sobota, 30 marca 2013

Moje pisanki

Dziś Wielka Sobota.... 
Moje pisanki i mój wielkanocny koszyczek. 









Nie to żebym się chwalił..... :-)

piątek, 29 marca 2013

Życzenia od Łukaszynki

Z okazji świąt Wielkiej Nocy chciałbym życzyć wszystkim ludziom na całym świecie: i chrześcijanom, i wyznawcom innych religii: "z gwiazdką", "z księżycem", "z dziwnym Panem co ma wiele rąk i nóg", z medytującym "grubaskiem - Buddą", nawet tym, którzy wierzą w potwora spaghetti - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
Tym, którzy jak i my będą świętować zwycięstwo Pana Jezusa nad śmiercią chciałbym życzyć:
- pięknego koszyka
- wspaniałych dekoracji - kurczaczków, zajączków...
- najpiękniejszych pisanek we wszystkich kolorach (ja tradycyjnie lubię wszystkie kolory, ale najbardziej niebieski)
- mokrego Śmingusa - Dyngusa - o ile pogoda pozwoli
- i za papieżem Franciszkiem - "dobrego obiadu" i smacznego ciasta.

Łukasz L.

PS: Baranek prawda, że Słodziak? Tato twierdzi, że taki młodzian na łące również może być symbolem Pana Jezusa. A co to jest symbol - wyjaśnię Wam innym razem.

niedziela, 24 marca 2013

Byli sobie wynalazcy - odcinek o mnie

Wyobraźcie sobie odcinek mojej ulubionej serii "Byli sobie wynalazcy" o mnie. Mógłby nosić tytuł: "Łukasz L. i teleporter audiowizualny" (tata tak nazwał mój wymarzony wynalazek).
Mistrz mógłby zacząć opowieść jak zwykle: "Wyobraźcie sobie moje dzieci jak to było bez telewizji, internetu, słuchowisk radiowych.... Ale nie znaczy, że życie było nudne. Prawdopodobnie już ludzie pierwotni przy ogniskach opowiadali sobie wspaniałe historie o polowaniach, bohaterach, dalekich podróżach i mitycznych stworach...."
- Zobaczycie! Zaraz nam opowie, że telewizję i internet wymyślili Grecy! - wtrąci się Zrzęda
- Nie. To na pewno Chińczycy. Wszystko wymyślili Chińczycy.... - doda drugi, ten grubaśny.
Mistrz zada pytanie: - Kto z was moi kochani wie kto pierwszy wymyślił sposób by przekazać opowiadane ustnie historię przyszłym pokoleniom?
- Anglicy? - strzeliła dziewczynka
- Francuzi?
- Polacy?
- To bzdura. Przecież wszyscy wiedzą, że nie było multimediów przed Amerykanami... - wtrącił się Zrzęda.
- Może trudno to wam sobie wyobrazić, ale pierwszym "sprzętem multimedialnym" było pismo i gliniane tabliczki - kontynuował Mistrz - Wymyślili je Sumerowie 7 tys. lat temu. Wynalazek pisma służył pierwotnie Sumerom wyłącznie do prowadzenia ksiąg handlowych. Następne wieki przyniosły nam jednak wielką literaturę: sumeryjski i akadyjski Epos o Gilgameszu, biblijna Księga Rodzaju, staroegipska Księga Umarłych, hinduskie Księgi Wedy.... Ileż tam jest wspaniałych historii....
-Ale książka to jeszcze nie film ani nie internet - dogryzał Zrzęda nie odrywając ani na chwilę wzroku od filmików na YouTubie
- Macie całkowitą rację - dodał Mistrz - Prawdziwy przełom nastąpił w antycznej Grecji w czasach Peryklesa
- A nie mówiłem?! Znowu ci Grecy....
- Grecy wymyślili teatr. Widzowie po raz pierwszy mogli zobaczyć na własne oczy mitycznych bohaterów: króla Edypa, przykutego do skał Kaukazu Prometeusza, Antygonę, Medeę, usłyszeć z ich ust przestrogę, że przed przeznaczeniem nie ucieknie nawet Zeus. Grecy wymyślili także bardziej rozrywkowy gatunek jakim była komedia. Starożytni zapewne śmiali się do łez słysząc słowa Epicharma z Kos: "Jaka jest natura człowieka? Opróżnianie pęcherza." (już Grecy śmiali się z siusiania) lub bardziej filozoficzne: "Niejeden, komu się wydaje, że umie mówić, po prostu nie umie milczeć".

Na wynalazek filmu musieliśmy czekać kolejne tysiąclecia. Zawdzięczamy go jednemu z największych wynalazców w historii Thomasowi Alvie Edisonowi, który w 1892 roku wymyślił kinetoskop - pierwsze urządzenie do wyświetlanie ruchomych obrazów. Już kilka lat później w 1895 roku dwaj Francuzi - bracia Angust i Louis Jean Lumiere wynaleźli prawdziwy kinematograf. Pierwszy film "Wyjście robotników z fabryki Lumiere w Lyonie" trwał zaledwie minutę i podczas pierwszego pokazu w Salonie Indyjskim obejrzało go zaledwie 35 osób. Ale tak właśnie narodziło się kino. Ludzkość wkroczyła w erę multimedialną.
Wyjście robotników z fabryki Lumiere w Lyonie, 1895r., kadr: Wikipedia.
- Mistrzu! Czy po wynalezieniu filmu, telewizji, radia, internetu, kina 3D, 4D czy zostało cokolwiek jeszcze do odkrycia?
- Ależ zapewniam was że tak
- Hmmmm! Hmmmmm! Kiedy będzie o mnie?! - zniecierpliwił się teleportowany do odcinka o sobie Łukaszyna
- Cierpliwości. Już opowiadam o twoim teleporterze audiowizualnym - odpowiedział Mistrz. - Komu z Was nie marzyło się by przekroczyć granicę fikcji i  przenieść się do ulubionej bajki, filmu, serialu, gry internetowej?
- Chciałbym. Bardzo! - odpowiedział Pierrot.
- Ja też bym chciała - dodała dziewczynka - Ale czy to możliwe?
- Pomysł na przekroczenie granicy fabuły odkryje w 1 połowie XXI wieku pewien Polak - Łukasz L. nazywany przez przyjaciół w przedszkolu Łukaszynką. W młodości był bardzo ciekawym dzieckiem. Interesował się Kosmosem, historią, legendami, podróżami, geografią, życiem Oceanów, dinozaurami.... Ale dużą trudność sprawiała mu choćby nauka liczenia.
To nie przypadek, że pierwszą podróż audiowizualną odbył do bajki "Dinopociąg" Jima Hensona. Efektem tej podróży był drugi wielki wynalazek Łukaszynki - mechaniczny Triceratops do potrząsania palmą kokosową i zbioru orzechów.
Mój Mistrz - doktor Scott (paleontolog) Jeśli nie znacie jeszcze "Dinopociągu", koniecznie musicie odwiedzić  stronę www.pbskids.org


Chcecie wiedzieć jak doszło do odkrycia teleportera audiowizualnego? Łukaszynka tłumaczy: "Wystarczy połączyć telegraf z laptopem, skanerem, radiem. Przy pomocy laptopa w "długim okienku" wpisać trzeba: www.per-per-bajki.pl i załatwione. Nie zapomnijcie podłączyć silnik. Najlepszy będzie odrzutowy od "niewidzialnego" bombowca B-2.
- Jak już wiecie z mojego bloga od przedszkola chciałem odwiedzić Asteriksa i Obeliksa i chciałem wysłać ich do Chin. Wreszcie mi się to udało łącząc ścieżki audio i video jednego z odcinków przygód dzielnych Galów z przygodami księżniczki Mulan.
Tata też bardzo chciał z Asteriksem i Obeliksem wybrać się na antyczne igrzyska olimpijskie. Ostatnio zirytował się na polskich piłkarzy. "W Olimpii krzyczałbym na całe gardło - Do boju! Do boju! Do boju Galowie...." - dodaje.
Mama pewnie wybrałaby się do kliniki w Toruniu, gdzie pracują TVN-owscy "Lekarze", a dziadziuś Janek najchętniej wskoczyłby do "Przygód pana Michała", gdzie do spółki z Małym Rycerzem biłby janczarów. Tylko nie wiem za co.
Muszę już kończyć. Mam przed sobą dużo pracy. Do odwiedzenia jest tyle ciekawych miejsc: Teby, gdzie walczył z potworami disneyowski Herkules, Glendragon - królestwo taty rycerza Mike'a, wszelkie miejsca historyczne gdzie rozgrywa się akcja "bajek z Żabki" ["Był sobie człowiek" - przyp. red.] i "Opowieści Kota Śpiocha", Pontypandy - miasteczko strażaka Sama, Celestię - planetę małego Adibu, bazę kosmicznego superbohatera Sam Sama, szkoły Mikołajka i innych chłopaków.... Do zobaczenia przy innej okazji.

"Strażak Sam" - Mini Mini Plus

sobota, 23 marca 2013

Rycerz nie taki mały

Łukasz pyta: 
- Dlaczego "Mały Rycerz" ma wąsy.... On naprawdę nie był małym rycerzem tylko "wyrosłym"? :-)