Łukaszynka farmę ma....
Na razie co prawda wirtualną na Wolnifarmerzy.pl. Ale pod wpływem gry coraz częściej myśli także o pracy na roli także w realnym życiu w przyszłości. Ostatnio jest nawet gotów poświęcić swoją karierę paleontologa.
Fantazje na temat własnej farmy nadają się natomiast do kącika śmiesznych gagów:
Łukaszynka zaprasza rodziców do swojego gospodarstwa:
"Możecie do mnie przyjeżdżać i mnie odwiedzać. Tylko nie przyjeżdżajcie o 12.35, bo właśnie wtedy będę karmił kurki..."
Gag w którym Łukaszynka wylicza swój przyszły żywy inwentarz prosimy o nieczytanie przez feministki:
"Na farmie będę uprawiał różne rzeczy, które lubię, na przykład marchewki, i takie inne, które Wy lubicie [praktycznie wszystko oprócz marchewek - przyp.red] Będę miał też kurki, kaczki, krowy, owieczki, kotki, psa Dalmatyńczyka.... Będę musiał mieć też żonę, bo ktoś będzie musiał doić mi krowy."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz