List otwarty Łukaszynki do panów Rene Goscinnego i Alberta Uderzo
Drodzy Panowie Goscinny i Uderzo!
Ciekawe czy znajdą Panowie mój wpis na blogu? Piszę po polsku, mogą sobie Panowie przetłumaczyć list specjalnym programem w internecie. Nie znam francuskiego, a mój tato zna bardzo słabo.
Bardzo lubię wszystkie przygody "Asterixa i Obelix'a" i Mikołajka.
Brakuje mi jednak jeszcze odcinka "Asterix i Obelix i Chińczycy". Nie myśleli Panowie o kolejnym odcinku? Moim skromnym zdaniem to bardzo dobry pomysł.
Moi ulubieni bohaterowie mogliby pójść do Zakazanego Pałacu, nawet jeśli straże nie chciałyby ich wpuścić to przecież dla Obelix'a to nie problem i powiedzieć cesarzowi że przybyli goście.
Cesarz by się rozzłościł. Kazałby ich ugotować w sosie słodko-kwaśnym. Obelix nawet się ucieszył. Poprosił tylko żeby do sosu dodali dużo chińskiej wieprzowiny, ale żeby nie dawali pałeczek.
Cesarz rozzłościłby się jeszcze bardziej.
[kot] - tu varia nie na temat. Łukaszynka chciała się pochwalić, że sam też umie pisać na komputerze.
Wracając do Asterixa i Obelix'a, w odcinku powinna się znaleźć na pewno bitwa na ryby i krewetki.
Idefix mógłby poznać uroczą suczkę - Pekińczyka, a Kakofonix spróbowałby nauczyć się grać na pipie - to taka chińska gitara.
Oczywiście nie brzmiałoby to tak dobrze jak na filmiku z YouTube'a i Automatix musiałby go uciszyć.
Zastanówcie się proszę nad moją propozycją. Moim zdaniem to świetny pomysł. W razie czego prześlę Wam kolejne szkice scenariusza: "Asterix i Montezuma", "Asterix i Rosjanie", "Asterix i zapaśnicy sumo w Japonii", "Asterix i Obelix i Eskimosi"....
Pozdrawiam!
Łukaszynka L.
P.S.: Prawa autorskie do postaci Asterixa i Obelix'a mają oczywiście ich autorzy i podlegają ochronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz