piątek, 28 czerwca 2013

Łukaszynka w sidłach Amora

(Prawa autorskie - oczywiście Disney co.)
Może to nieskromne się tak chwalić, ale nasz Łukaszynka niemal od pierwszych dni w przedszkolu cieszył się niemałym zainteresowaniem płci przeciwnej. Mimo że do postawy Herkulesa dużo mu brakuje, a i jego maniery pozostawiają dużo do życzenia.
Zakończenie roku szkolnego i czas pożegnań stały się okazją bezpardonowej walki o wpływy pomiędzy "pierwszą żoną" Łukasza a obecną:
- Łukasz, może pożegnałbyś się ze "swoją żoną" Milenką? - proponuje pani.
- Łukasz nie jest wcale jej mężem tylko moim!!! - ripostuje czujna "Beronia".




Jeszcze tego samego dnia po południu Łukasz wdał się w "flirt" ze świeżo poznaną dziewczynką  w Mc Donaldzie. Rodzice ironizują, że to niestosowne, że "Beronia" będzie płakać w poduszkę.... Łukasz odpowiada beztrosko:
- "Beronia" idzie do innej sali [czyt. innej grupy w przedszkolu], ja jadę na Hel a potem do szkoły. Muszę poszukać sobie innej dziewczyny....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz