Komentarze spływają w dużej ilości, więc kontynuujemy skrzętne zapisywanie "przeróżnych różności" a raczej "przeróżnych mądrości" 6-letniej już prawie Łukaszynki.
Tym razem post ryzykowny, bo będę musiał podzielić się z Wami karygodną wręcz w oczach Łukaszynki niewiedzą.
Łukasz pyta się:
- Tato, a jak robi się bombę atomową?
(Była mu akurat potrzebna, bowiem miał gorszy dzień i chciał swoją złość odreagować zrzucając bombę atomową na skrzynkę na listy na jednym z lubelskich osiedli)
- Nie wiem. U mnie na studiach nie uczono takich rzeczy
Przez najbliższe pół godziny Łukaszynka drocząc się i szydząc:
- TATA NIE WIE!!!!.... TATA NIE WIE!!!!.... TATA SIĘ NIE NAUCZYŁ.... Tata jest małą dzidzią i nie umie, tato ma 2 latka.... Tato mówi: "Gudziu!....Gudziu! ....Gudziu!....". Chcesz dzidziu possać swój palec?!....
P.S.: Do domu wrócił już w o wiele lepszym humorze. W sytuacji kryzysowej przyznam się Łukaszynce, że nie znam się na całkach.
Wujek jest mała dzidzia! Nie wie jak się robi bombę atomową!
OdpowiedzUsuńPowiedzenie "Tata (vel. wujek) jest małą dzidzią!!!" weszło już chyba do kanonu rodzinnych powiedzonek, takich jak: "dobla, dobla...", "O Boże! Nie zdążymy na Euro" itp.
Usuń