poniedziałek, 15 lipca 2013

Japońska wyliczanka

Łukaszynka bardzo chce chodzić na karate. A że w wakacje wszelkie szkółki wschodnich sztuk walki nie prowadzą nowych naborów, musi poprzestać na nauce na własną rękę liczenia po japońsku. Przyda mu się w przyszłości przy egzaminie na pomarańczowy pas.
Przy okazji ułożył taką oto wyliczankę:

" 1...2.... , 1.....2......
[ ichi....ni...., ichi.....ni.....]
1....2.....3.....4.....
[ ichi , ni, san, shi....] 
1...2...3....4.....
[ichi, ni, san, shi....]
Jestem zły! Jestem zły!....."


4 komentarze:

  1. Obejrzałam filmik, ale ja właśnie zdałam na pomarańczowy pas i znam inną wersję:
    Ichi ni san shi go roku sichi haci kyu jyu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam wolę "SOS, gruba pani jest..." :P Pozdrowienia od pani Moniki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa-Dziobak ma ogromne wyrzuty sumienia, że to ona nauczyła Łukaszynkę powstańczej wyliczanki. Oczywiście w wersji oryginalnej: "SS (lub SOS) - wściekły pies". Domniemanie otyłości pani Łukaszynka dodał jednak od siebie.

      Usuń