czwartek, 7 listopada 2013

Trzy nowe pomysły na życie

Łukaszynka konsekwentnie od wielu już lat powtarza, że jak dorośnie, będzie paleontologiem.
Mimo to co pewien czas pojawiają się i alternatywne pomysły na życie, czasem nawet po dwa jednego dnia. Oto trzy najświeżższe:

1. Łukaszynka la'Bomba

To oczywiście nawiązanie do przydomka najsłynniejszego chyba narciarza alpejskiego - Alberto Tomby (la'Bomby). Łukazynka bowiem ni z gruszki ni z pietruszki oznajmił nam, że gdy dorośnie, będzie chciał zostać narciarzem, specjalistą od zjazdu i slalomu.
Tym, którzy znają Łukaszynkę może wydać się to troszeczkę dziwne. Łukasz bowiem nie jest ani przesadnym fanem prędkości, od gór znacznie woli polskie Morze, a zimę najbardziej lubi w maju i w czerwcu, bo w grudniu już nie koniecznie.
Benjamin Raich (fot. A. Trovati AP za: www.sport.pl), który już może obawiać się groźnego rywala w Pucharze Świata.














Jak zatem Łukaszynka argumentuje swój wybór "ścieżki kariery"?

Chcę zostać narciarzem, bo bardzo chcę pojechać na olimpiadę.... Być bardzo znany, rozdawać mnóstwo autografów, a na "kombizendonie" chciałbym mieć Czerwone Serduszko (WOŚP - przyp.red.) i znaczek "Warto Pomagać"....


2. Łukaszynka - znaczy kapitan

Tego samego dnia po południu Łukaszowi plany na przyszłość pozmieniały się diametralnie:

Wiesz tato? ... Jak będę duży, to zostanę kapitanem wielkiego statku. Takiego z polską flagą na czubeczku. I będę nim pływać do Stanów Zjednoczonych, Anglii, Rzymu, Egiptu, na "Wyspę Wikingów" i na Madagaskar....
Na jednym piętrze będę miał "Piracką Restaurację", gdzie będę podawał "za tanio" same morskie smakołyki: dorsza, makrelę... Do picia - Coca-Cola albo "e'Sprite".
Na dole będą łódki ratunkowe na wypadek pożaru i kostiumy płetwonurka dla tych, co nie umią pływać. I kiedy wybuchnie pożar, nawet kucharzowi rozkażę zostawić talerze, garnki, patelnie i rzeczy z lodówki i uciekać do łodzi w stroju płetwonurka.

A oto legendarny, ostatni polski Transatlantyk "Stefan Batory" (1952-87). Pozostaje wierzyć, że Łukaszynka przywróci chlubną tradycję polskiej żeglugi transoceanicznej - (źródło: http://mgdynia.blogspot.com/p/tss-stefan-batory-ostatni-polski.html )

3. Łukaszynka - rzeźbiarz i architekt


Po namyśle następnego dnia:

Tato? Ja już nie chcę być kapitanem... Chcę być "Twórcą Cudów Świata". Chcę robić projekty budowli, ale i posągów. Chciałbym zrobić rzeźbę tego łosia z krzyżykiem między rogami i tego świętego, który jest patronem wszystkich myśliwych.
I chciałbym, żeby mój posąg stanął w tym mieście, gdzie była mama i kupiła mi książeczkę o Pompiku (Białowieża - przyp. red.)

Figura św. Huberta w Promnicach dłuta Johanna Jandy doczekała się miana "zabytku dnia" w plebiscycie internetowym na stronie Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Katowicach (www.scdk.pl). Gratulujemy!
Natomiast żeby posąg św. Huberta mógł zasłużyć na miano Cudu Świata - będzie musiał zmierzyć się z nim Łukaszynka jak dorośnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz