Kończy się lipiec, a wraz z nim bardzo ważny rozdział w życiu Łukaszynki. Dziś Łukasz jest w swoim przedszkolu po raz ostatni....
Wierzę, że sierpień będzie na tyle atrakcyjny by zrekompensować Łukaszynce stratę, której sam całe szczęście tak nie postrzega.
Choć w przedszkolu, jak i w domu, są dni lepsze, są dni gorsze, ciekawsze i mniej ciekawe (patrząc na tablicę ogłoszeń nudnych chyba nie było wcale - zawsze się coś działo), to Łukaszynka spędził z "Oazą" połowę swego życia.
Tam został Łukaszynką. Przydomek wymyśliła przyjaciółka Jula, z którą Łukasz bardzo lubi się przekomarzać i która obraziła się śmiertelnie jak Łukasz nazwał ją "Julianną".
O kolegach i koleżankach gdyby rodzice pozwolili można by pisać bardzo długo: o Michasiu który lubi samochody, o Adrianie który lubi wojnę, o ostatnio najlepszym przyjacielu Łukasza - Szymonie....
W przedszkolu Łukaszynka poznał też miłość swojego życia - "Beronię" ("pierwszą żonę" - Milę znał już wcześniej).
Panie przedszkolanki to też temat rzeka - naszym zdaniem największy atut tego przedszkola. A że nie jest to atut jedyny, możecie dowiedzieć się ze strony "Oazy": http://www.oazaskarbow.pl/
Będzie nam brakowało również i galerii zdjęć na tej stronie.
Jeśli więc trafiliście na tą stronę przypadkiem i szukacie naprawdę fajnego przedszkola w Lublinie - gorąco polecamy "Oazę".
PS: Wkrótce będziemy musieli zmienić tytuł bloga, bo "Przeróżne różności 5-letniej Łukaszynki" staje się coraz mniej aktualne. Łukaszynka ma już prawie 6 lat! Urodziny w przedszkolu już były.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz