Tato nie wraca: ranki i wieczory
We łzach go czekam i trwodze;
Rozlały rzeki, pełne zwierza bory,
I pełno zbójców na drodze.
Słysząc to dziatki, biegną wszystkie razem,
Za miasto, pod słup, na wzgórek;
Tam przed cudownym klękają obrazem,
I zaczynają paciórek.
(...)
Wtem słychać tarkot, wozy jadą drogą,
I wóz znajomy na przedzie;
Skoczyły dzieci, i krzyczą jak mogą:
"Tato, ach tato nasz jedzie!"
Obaczył kupiec, łzy radosne leje,
Z wozu na ziemię wylata:
"Ha, jak się macie, co się u was dzieje?
Czyście tęskniły do tata?"
Tato Łukaszynki całe szczęście pokonuje do pracy znacznie mniejsze odległości, ale radość Łukasza jest porównywalna:
_ Hurra!!! Laptop wrócił!....
Ważne, że w ogóle się cieszy!
OdpowiedzUsuńLaptopa można czasem zamienić na zabawę. Na przykład w "Asteriksa i Obeliksa i rycerzy Jedi". Co Ty byś wybrała? ;-)
Usuń