A oto i moja Ewa....
We własnej osobie, a raczej mojego pędzla.
Tak się tylko mówi, bo tak naprawdę rysowałem kredkami ołówkowymi. Ale mam nawet książkę "O wyrażeniach, które plączą język" i to jest właśnie takie wyrażenie, podobnie jak "portret malowany sercem".
Musicie przyznać, że prawdziwa z niej piękność z tej mojej Ewy. A widzieliście jakie ma szałowe kolczyki?
Dziękuję, ten obrazek powala ludzi na kolana! Jest cudowny, a moje kolczyki na nim naprawdę wyglądają szałowo!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że obraz (znak drogowy???) "ZAKAZ EWY" zaginął bezpowrotnie i nie mogę wrzucić go na bloga. Nie zawsze jest tak słodko.
OdpowiedzUsuń