Ostatni weekend minął mi pod znakiem warsztatów plastycznych. Była u mnie moja starsza siostra Ewa, która fantastycznie rysuje i jak dorośnie zostanie grafikiem książkowym, czyli taką panią co robi obrazki do książek.
Ewa ma lat 10 i na mojej tablicy zostawiła szereg przepięknych portretów księżniczek, które wyglądają jak modelki albo modelek, które wyglądają jak księżniczki. Sam już nie wiem.
Prawda, że można się zakochać?....
Troszeczkę Ewie pozazdrościłem talentu. A że tato twierdzi, że nawet wielki Leonardo da Vinci (oglądaliście "Byli sobie wynalazcy" o mistrzu Leonardo? Jeśli nie - polecam!!!) uczył się malować kopiując dzieła swoich mistrzów. Na przykład Verrocchia....
Postanowiłem więc wzorem najlepszych wykonać wierną kopię dzieła mojej Ewy.
I co o tym sądzicie? Mam szansę zostać wielkim artystą jak Leonardo da Vinci i Ewa czy już lepiej skupić się w całości na paleontologii?
No, Łukasz, jak tylko przyjadę, lekcji rysowania ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuń